Tradycyjne babcine chińskie przysłowie mówi: „Jedz rano jak cesarz, w południe jak szlachcic, a wieczorem jak żebrak”

piątek, 23 kwietnia 2010

eksiegarnia.pl

Szanowna Pani Anno,

Serdecznie gratulujemy wygranej w naszym Konkursie na Najlepszą Recenzję. Korzystając z okazji chcielibyśmy zachęcić Panią do zaglądnięcia do naszej Księgarni (...). 
Życzymy udanych zakupów i powodzenia w kolejnych konkursach!

Zespół eKsięgarni


Stała się rzecz, która mnie zaskoczyła, bardzo pozytywnie oczywiście, ale jednak;) Na kilku portalach, m.in. eksiegarnia.pl i empik.com wkleiłam fragment mojej recenzji (a właściwie opinii) o książce Czy wiesz, co jesz? Poradnik konsumenta. Nie wiedziałam, że jest jakiś konkurs. A tu masz, taka niespodzianka. Nagrodę już odebrałam - była nią ładnie wydana książka Anne Fadiman Ex libris. Wyznania czytelnika, za którą się wkrótce zabiorę i kto wie, może znów popełnię recenzję;)

piątek, 16 kwietnia 2010

Warzywa na blasze

Dotarłam do sedna blachy, że się tak wyrażę;)

Warzywa na blasze można zrobić na kilka sposobów. Najpierw wybieramy warzywa, które chcemy na niej umieścić, np brokuły, bakłażan, cebula (najlepiej czerwona), marchew, czosnek, papryka itp. Trzeba je dobrze wypłukać, niektóre oskrobać, np czosnek zostawić w łupce, a bakłażana pokroić w plastry, dobrze natrzeć solą i zostawić na sicie na ok. 30 min., potem umyć i osuszyć, lekko odciskając (straci wtedy swój gorzkawy smak). Poszczególne warzywa podzielić na dosyć spore części.

Nagrzewamy piekarnik do ok. 200 stopni C. Dużą blachę (niektóre warzywa będą smażyć się krócej, jak papryka czy cebula, więc dobrze jest rozłożyć warzywa na dwie blachy) smarujemy dobrą oliwą z oliwek. Kładziemy na niej warzywa, które również skrapiamy oliwą lub smarujemy pędzelkiem. Następnie posypujemy swoimi ulubionymi przyprawami (z zachowaniem rzecz jasna zasad Pięciu Przemian). Pieczemy 20-30 min. Dobrze jest po pierwszych 10 min. zacząć kontrolować nasze jedzonko;)

Innym sposobem, bez tłuszczu (chociaż prawdziwa oliwa z oliwek jest bardzo zdrowa), jest wyłożenie na blachę papieru do pieczenia. Na nim kładziemy warzywa - ważne, żeby się ze sobą nie stykały - możemy je przykryć folią aluminiową. Pieczemy 20-30 min. Potem zdejmujemy folię i pieczemy jeszcze ok 20 min.

Dziś wypróbowałam pierwszy sposób i warzywa wyszły cudowne... Aromatyczne, palce lizać. Pomyślałam też o trzecim sposobie, który łączy dwa wcześniejsze. Pieczenie warzyw wyłożonych na papierze, na blasze, ale posmarowanych oliwą i posypanych przyprawami. Następnym razem wypróbuje ten, chociaż z drugiej strony uwielbiam oliwę i ciężko będzie mi z niej zrezygnować w tym przedsięwzięciu...

środa, 14 kwietnia 2010

"Czy wiesz, co jesz?"

Kilka tygodni temu natknęłam się na informacje w gazecie, że ukazała się nowa książeczka - poradnik: Czy wiesz, co jesz? Poradnik konsumenta, czyli na co zwracać uwagę, robiąc codzienne zakupy (Wydawnictwo publicat, cena ok 25 zł w detalu). Książka została opracowana bardzo starannie i przejrzyście przez dwie panie: Katarzynę Bosacką, dziennikarkę prasową i telewizyjną, i dr Małgorzatę Kozłowską-Wojciechowską, specjalistkę w zakresie chorób wewnętrznych i układu pokarmowego oraz żywienia.

Zawsze jestem ciekawa takich książek - poradników. Sporo wiem o jedzeniu w ogóle, na co uważać, co mi służy itp. Jednak zostałam mile zaskoczona. Książeczka w sposób zwięzły (informacje są uporządkowane, podzielone na krótkie rozdziały:  Śniadanie, Drugie śniadanie, Obiad, Podwieczorek, Kolacja, jest legenda oraz mity i fakty dot. danego produktu) podaje ważne informacje dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Ma za zadanie pomóc nam, klientom - konsumentom, w codziennych zakupach - doborze odpowiednich, zdrowych i pełnowartościowych produktów.

Na pierwszy rzut wybrałam soję, która uważana jest za cudowne remedium - substytut mięsa. Już kilka lat temu nauczyłam się nie ufać reklamom i zbyt wielkiemu entuzjazmowi okazywanemu "nowym" produktom. I cóż, nie myliłam się. Spożywanie soi bardziej szkodzi - to zwykły "zapychacz" dodawany obecnie do wszystkiego i w dodatku często modyfikowany genetycznie - na pewno nie uzdrawia...

Jedziemy z tym koksem;)

Zacznę od tego, że zalecana dawka soi to spożywanie jej raz lub dwa razy w tygodniu. Obecnie soja jest dodawana do: wędlin, zup, sałatek, mleka w proszku, pasztetów, ciastek, batonów, chleba. Wzbogaca się nią paszę dla bydła i kurcząt. Nie jest prawdą, że jest bardziej wartościowa, niż mięso. Fakt, zawiera białko, ale mięso ma więcej lepiej przyswajalnego żelaza, a zwykłe mleko - wapnia i wit. D. Nie jest prawdą, że produkty sojowe są hypoalergiczne - jest to silny alergen, który działa podobnie, jak mleko krowie. Soja nie jest polecana osobom, które chorują na nowotwory, zawiera bowiem fitohormony, które stanowią doskonałą pożywkę dla raka. Działa to też w drugą stronę (plus dla soi) - naukowcy w Hongkongu po serii badań doszli do wniosku, że soja buduje tkankę kostną (dot. to tylko kobiet), a więc zapobiega osteoporozie oraz pomaga przejść łagodnie okres menopauzy. Produkty sojowe nie powinny być podawane dzieciom do roku życia, chłopcom oraz, w nadmiarze, mężczyznom - fitohormon to hormon podobny do estrogenu, gdy jest go za dużo, blokuje wydzielanie testosteronu. Powinny ich także unikać osoby mające problemy z tarczycą (związki należące do tioglikozydów blokują wiązanie jodu i produkcję tyroksyny, która jest istotna w wytwarzaniu hormonów tarczycy).

Inne plusy soi: zawiera potas, żelazo, magnez, fosfor, wapń, lecytynę. Korzystnie wpływa na pamięć i prawidłowe funkcjonowanie mózgu. W jej "konstytucji" znajdują się przeciwutleniacze, które zapobiegają miażdżycy i chorobom serca.

Ciekawostka: na Wschodzie soja jest używana (od starożytności) jako nawóz... Jej wiele ciężkostrawnych składników i mnóstwo białka doskonale nawozi glebę. Dopiero poddana fermentacji staje się przyswajalna dla ludzkiego organizmu. I takie też jej postaci należy jeść - osobiście znam to z kuchni japońskiej - miso (pasta ze sfermentowanej soi, z której można zrobić pyszną zupę!), shoyu i tamari (sosy sojowe), tempeh. Polecam też smażone tofu - przysmak japoński. Palce lizać!

Na koniec, żeby was dobić:
1 parówka sojowa 198 kcal a 1 parówka mięsna 130 kcal
pasztet sojowy niskokaloryczny 305 kcal w 100 g a drobiowy 270 kcal
mleko sojowe to w 100% produkt roślinny, więc jeśli zobaczysz reklamę, że nie zawiera cholesterolu, to jest to oczywista oczywistość. Cholesterol zawierają tylko produkty pochodzenia zwierzęcego.

Chciałabym też zaznaczyć, że nie jestem przeciwko wegetarianizmowi w ogóle (sama pomału zmierzam w tym kierunku). Jestem za wegetarianizmem, ale "z głową"!;)
PS. Zupa z orkiszem była boska...

wtorek, 13 kwietnia 2010

Dieta a Alzheimer

Wyniki badania ogłoszonego w poniedziałek wskazują, że dieta bogata w olej oliwkowy, orzechy, ryby, drób oraz niektóre owoce i warzywa może znacząco chronić przed chorobą Alzheimera.

Dr Yian Gu, prowadząca na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku badania nad chorobą Alzheimera, stwierdziła wraz z współpracownikami, że osoby spożywające środki odżywcze specjalnie dobrane pod kątem zdrowia mózgu mają o 40 procent zmniejszone ryzyko zapadnięcia na chorobę Alzheimera. – Dieta jest chyba najłatwiejszym sposobem zmodyfikowania ryzyka choroby – mówi Gu, której sprawozdanie ukazało się 12 kwietnia w internetowym serwisie pisma Archives of Neurology.

Podczas gdy w innych badaniach rozpatrywano poszczególne środki odżywcze, zespół Gu zajął się grupami składników pokarmowych o wysokiej zawartości środków, o których wiadomo, że są powiązane z ryzykiem zachorowania na Alzheimera. Niektórych spośród nich, w rodzaju nasyconych kwasów tłuszczowych w czerwonym mięsie i maśle, należy unikać. Inne, jak kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, witamina E, witamina B12 i folany, działają korzystnie na mózg.

Badacze zebrali informacje na temat diety 2148 zdrowych osób powyżej 65 lat w ciągu średnio czterech lat, w tym 253 które następnie zapadły na chorobę Alzheimera. Oceny pacjentów dokonywano co 18 miesięcy.

Osoby, u który prawdopodobieństwo pojawienia się choroby Alzheimera było najmniejsze, jadły więcej sałatek z olejem oliwkowym, orzechów, ryb, pomidorów, drobiu, brokułów, owoców, ciemnych i liściastych zielonych warzyw, zaś mniej czerwonych mięs, podrobów oraz wyrobów mleczarskich z dużą zawartością tłuszczu.

Gu wskazuje, że „u osób trzymających się na ogół takiej diety, ryzyko wystąpienia choroby Azheimera jest około 40 procent mniejsze”. Dodaje, że tego rodzaju dieta prawdopodobnie działa na dwa sposoby. Ponieważ jest bogata w składniki zdrowe dla serca, może chronić mózg przed udarami czyniącymi go bardziej podatnym na chorobę Alzheimera. Może jednak być również tak, że składniki odżywcze w rodzaju kwasów tłuszczowych omega-3, przeciwutleniaczy i folanów bezpośrednio chronią mózg.

Julie Steenhuysen, Reuters Health, 13.04.2010


Źródło: http://www.medonet.pl

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Orkiszowo

Wszyscy, którzy zaglądają na mojego bloga, zdążyli się zorientować, że mam lekkiego bzika na punkcie zup;) Oto, co dziś wymyśliłam;)

2 garście ziarna orkiszu (przed gotowaniem namoczyć, najlepiej na noc, ugotować osobno aż będzie miękkie 30 min-1 h) - D; kilka marchewek, korzeń pietruszki, jedna czerwona papryka (pokroić w kostkę lub w paski i podzielić na dwie miseczki) - Z; cebula, por (odłóż kilka krążków) - M; olej/oliwa z oliwek - Z; 1,5 l wody, sól - W; przyprawy z Przemiany Metalu; jabłko (pokrojone w kostkę), ocet/sok z cytryny - D.

Na oleju podsmaż cebulę (M--->Z), dodaj pokrojonego w krążki pora - smaż krótko, cały czas mieszając. Wlej wodę, dodaj jabłko i zagotuj. Wrzuć część warzyw z Przemiany Ziemi i gotuj ok 1 h, żeby powstał wywar. Następnie odcedź, wrzuć pozostałe warzywa łącznie z porem i gotuj świeże warzywa krótko, ale na tyle długo, żeby były miękkie. Przypraw, dodaj sól, następnie odrobinę octu/soku z cytryny i orkisz. Gotuj jeszcze chwilę.

PS. Nie wiem, jak to smakuje, dowiem się za jakąś godzinę i może Wam powiem, a może nie;)

Polecam - kąpiele gongowe

Kąpiele gongowe to masaż dla duszy i ciała... Potwierdzam.

Kąpiel w dźwiękach to prawdziwy masaż dla ciała i duszy. Dźwięk gongu, porównywany do wibracji OM, dociera do komórek ciała i wprawia je w rezonans. Znikają napięcia spowodowane emocjami, negatywnym myśleniem, czy nerwowym trybem życia. Energia zaczyna krążyć bez przeszkód i dociera do wcześniej zablokowanych organów. Ciało się regeneruje i rewitalizuje. Dźwięk gongu wpływa również na funkcjonowanie mózgu. Zaczyna on przestrajać się na fale Alfa i Teta, charakterystyczne dla stanu śnienia. Efektem jest uczucie odprężenia i rozluźnienia. Na jawie można doświadczyć niezwykłych wrażeń, tj. uczucie dematerializacji ciała czy rozpuszczenia w świetle. Dźwięk mis dodatkowo synchronizuje działanie półkul mózgowych.

Na gongu, misach i dzwoneczkach gra Beata Kajdańska (www.reiki.krakow.prv.pl).

Koncerty nie są przeznaczone dla osób, które posiadają rozrusznik serca lub metalowe implanty w ciele, kobiet w ciąży (zwłaszcza do 3 miesiąca i zagrożonej), osób chorujących na epilepsję.

Terminy:
każda środa, godz. 20.00 - Grota Solna Halit, ul. Szuwarowa 4
każdy czwartek, godz. 18.30 - Centrum CUD, Mały Rynek 4
każdy piątek, godz. 19.00 - Grota Solna Halit, ul. Szuwarowa 4
każda sobota, godz. 18.00 - Szkoła Jogi, ul. Bałuckiego 9

O wodach

Zwróć uwagę na to, co pijesz. Siła reklamy ma ogromną moc, niekoniecznie jednak jej treść jest w 100% prawdziwa:

http://polki.pl/odzywianie_artykul,10009207.html

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Ziołowe ABC

Na problemy z trawieniem:

- Kminek: najczęściej jest dodawany do mięs i kapusty (zmniejsza ich ciężkostrawność). Pomaga przy bólach brzucha i zaparciach, pobudza wydzielanie żółci, wykazuje właściwości rozkurczowe - Z, u B. Temelie - M.

- Majeranek: jako dodatkowy składnik do tłustych mięs, kiełbas czy grochówki. Działa kojąco na ból brzucha. Ma właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Zastępuje sól (jej nadmiar podwyższa ciśnienie krwi, zatrzymuje wodę w organizmie). Świeży - O, suszony - M.

- Estragon: spotykany najczęściej w sosach i sałatkach. Pobudza apetyt, zmniejsza ryzyko miażdżycy. Zastępuje sól. Świeży - D, u B. Temelie - Z, suszony - M.

Rozmaryn: wszystkie rodzaje mięs i sosy. Zwiększa wydzielanie żółci oraz pobudza apetyt. Świeży - O, suszony - M.

- Oregano: zapiekanki, duszone mięsa, pizza, dania z pomidorów i cukinii. Działa przeciwbakteryjnie i wspomaga pracę wątroby. Świeży - O, suszony - M.

- Lubczyk: mięsa, ryby i zupy. Zwiększa wydzielanie żółci, uspokaja i ma moczopędne właściwości. Świeży - O, suszony - M.

- Bazylia: pizza, sałatki, zupa pomidorowa, sałatki, pieczeń wieprzowa. Działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie. Uspokaja. Zapobiega wzdęciom i usprawnia proces trawienia. Świeży - O, suszony - M.

Zioła przyprawowe kupuj w niewielkich ilościach (te długo przechowywane tracą swoje właściwości i walory smakowe). Przechowuj je szczelnie zamknięte i bez dostępu światła. Dobrym sposobem na zawsze świeże zioła jest hodowanie ich w doniczce/ach. Przed dodaniem do potrawy rozgnieć kilka listków w palcach - aromat ziół będzie bardziej intensywny.


W klasyfikacji kierowałam się tabelami B. Cyran-Żak i B. Temelie oraz własną intuicją, sprawdzoną podczas gotowania;)