Tradycyjne babcine chińskie przysłowie mówi: „Jedz rano jak cesarz, w południe jak szlachcic, a wieczorem jak żebrak”

wtorek, 29 grudnia 2009

Kompot

Składniki:

Kilka gruszek lub słodkich jabłek lub i to i to, kawałek kory cynamonowej, suszone morele i figi, rodzynki (wg uznania) – Z

Goździki, 1-2 plasterki świeżego imbiru – M

Kilka pełnych szklanek wody – W

Wykonanie:

Owoce obierz, wytnij gniazda nasienne i podziel na duże cząstki. Suszone owoce sparz wrzątkiem (kilka minut; często są konserwowane dwutlenkiem siarki, a ten zabieg pozwoli im się oczyścić) i odcedź. Dodaj przyprawy i zalej wodą. Gotuj na małym ogniu ok. 30 min.

Działanie: rozgrzewa i wzmacnia płuca.

PS. Zawsze wyjadam owoce;)

Kiedy dopada nas

Infekcja…

- przez pierwsze dwa dni jedz niewiele – wyeliminuj przede wszystkim mięso i nabiał. Można ugotować sobie pożywny kleik (np. rozgotować i przetrzeć ryż typu basmati). Zalecane są lekko obgotowane warzywa. Pamiętaj: kiedy jesz – karmisz też chorobę.

- pij, jak najwięcej ciepłych płynów z owoców porzeczki, maliny, poziomki (działają napotnie). Możesz dodać odrobinę miodu (ułatwia wydalanie śluzu z organizmu).
Ja np. gotuję pożywne i rozgrzewające kompoty z suszu (gruszki, jabłka, figi, morele, rodzynki – wcześniej sparzone w dużej ilości wrzątku) kończąc na przemianie Metalu, żeby wzmocnić płuca.

- regularnie wietrz pomieszczenie (tlen pozwala szybciej oczyścić się organizmowi) i zmieniaj pościel. Spanie z własnymi wirusami i bakteriami nie należy do przyjemnych doznań;)

Trzy ostatnie porady nie zostały przeze mnie przetestowane. Czy ktoś się odważy?

- bierz 4 razy dziennie naprzemienny prysznic wodą gorącą i lekko ciepłą, nie zimną – 2-3 min.

- po prysznicu namocz mały ręcznik w roztworze soli (4 łyżki na 1 l wody) i natrzyj skórę. Na wilgotne ciało nałóż czystą bieliznę (nie wycieraj się). O tym sposobie słyszałam od mojej babci, podobno skuteczny. Sól opr. właściwości konserwujących i pilingujących działa też antyseptycznie.

- i teraz hit na koniec;) LEWATYWA (sok z ½ ząbka czosnku). Brak szczegółów dot. proporcji. Zalecenie: należy ją robić przez pierwsze trzy dni choroby rano i wieczorem…

Oprac. na podstawie: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006.

Porady praktyczne cz. 4

Pieczenie i Duszenie:

Jeśli pieczesz mięso w odkrytym naczyniu w piekarniku – wstaw nieduży rondel lub zwykłą nakrętkę od słoika wypełniony/ą wodą (trzeba ją sukcesywnie uzupełniać). Mięso będzie idealne!

Przyrządzanie sosu: zasmażkę zrób w równych proporcjach z mąki i tłuszczu (np. 2 duże łyżki mąki i tyle samo tłuszczu na szklankę płynu). Lekko zrumień w rondelku lub na patelni, ostudź. Mały ogień – wlej po trochu płyn, ciągle mieszając. Obserwuj gęstniejący sos i ewentualnie dolej więcej płynu.

Oprac. na podstawie: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006.

Porady praktyczne cz. 3

Wiórki kokosowe:

Jako dodatek do mięsa lub ryb – 2-3 łyżki zrumień na maśle.

Zetrzyj jedno jabłko na tarce o dużych oczkach, dodaj 1 łyżkę wiórków oraz miodu i kilka kropel soku z cytryny.

Jako składnik sosu beszamelowego (2 łyżki wiórków) do np. ugotowanego groszku czy marchwi.

Zapiekanki – przyrządź biały sos z dodatkiem drobno startego żółtego sera, posyp jego wierzch wiórkami i zapiekaj.

Jako dodatek do panierki – ryby i mięso.

Palce lizać!

Oprac. na podstawie: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006.

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Pochwała dla aronii

Wybrałam trzy przepisy na najbardziej przydatne, dla poprawy zdrowia, mieszanki.
Pozostałe znajdziesz w: Poradnik Uzdrawiacza, marzec 2003 (nr 3/124).

Mieszanka na dobry wzrok:

½ szklanka suszonych, pokruszonych owoców borówki czernicy (czarnej jagody), aronii, bzu czarnego, 5 łyżek koszyczków nagietka lekarskiego i 4 łyżki liści pokrzyw.

Składniki dokładnie wymieszaj. 2 łyżeczki suszu zalej szklanką wrzątku i parz pod przykryciem 20 min. Następnie odcedź i pij 2-3 razy w ciągu dnia.

Działanie: antocyjany zawarte w owocach czarnej jagody, aronii i czarnego bzu udrażniają naczyńka krwionośne w gałce ocznej i poprawiają w niej mikrokrążenie.
Mieszanka ta polecana jest także kierowcom, lotnikom, komputerowcom i tym, u których często występują „zmęczone oczy” (objawy: m.in. łzawienie, uczucie „piasku w oczach”).

Mieszanka chroniąca przed wolnymi rodnikami:

½ szklanki sproszkowanego suszu z owoców aronii, dzikiej róży (pomarszczonej), po 5 łyżek owoców jarzębiny i czarnej jagody.

1-1,5 łyżeczki suszu (wymieszaj dokładnie!) zalej szklanką wrzątku i parz pod przykryciem 25-30 min. Odcedź i pij 2-3 razy dziennie zamiast zwykłej herbaty.

Działanie: mieszanka ta zawiera antyoksydanty (przeciwutleniacze): wit. A, C, antocyjan – neutralizują one wolne rodniki. Poprawia pracę serca, uspokaja, daje spokojny sen. Przeciwdziała nowotworom i miażdżycy.

Mieszanka obniżająca ciśnienie krwi:

½ szklanki sproszkowanego suszu z owoców aronii, czarnego bzu i jarzębiny, 10 łyżek liści pokrzywy, po 5 łyżek kozłka lekarskiego, ziela jemioły, 8 łyżek kwiatostanów głogu i 6 łyżek ziela serdecznika.

Wymieszaj dokładnie wszystkie składniki. 1 łyżkę zalej szklanką wrzątku i parz pod przykryciem 20 min. Odcedź i pij jeszcze ciepły napar 3 razy dziennie.

Działanie: moczopędna, obniża ciśnienie krwi, usprawnia krążenie, uszczelnia naczynia i dotlenia mózg.

Miodowa odżywka

do włosów:

1 łyżkę miodu pszczelego dobrego gatunku rozpuść w ½ filiżanki letniego, chudego mleka. Wymieszaj dokładnie. Wetrzyj delikatnie płyn we włosy i pozostaw na pół godziny. Następnie umyj głowę.

Działanie: nadaje jedwabisty połysk i puszystość, wzmacnia słabe i zniszczone włosy.

Przepis w: Poradnik Uzdrawiacza, wrzesień 2004 (nr 9/142).

Kąpiel o zapachu

pomarańczy…

Dokładnie umyj 2 pomarańcze. Obierz je ze skórki, którą następnie ususz (można przygotować sobie zapas na kolejne kąpiele). Następnie pokrusz skórkę na proszek i zalej 2 łyżkami oliwy z oliwek. Oliwkę wlej do wanny z dobrze nagrzaną wodą. Po ostudzeniu weź w niej kąpiel – nie dłuższą niż 20 minut!

Znakomicie relaksuje, tonizuje i odświeża.

Przepis w: Poradnik Uzdrawiacza, wrzesień 2004 (nr 9/142).

Porady praktyczne cz. 2

czyli jak piec w folii aluminiowej:

Odciąć taki kawałek folii, by kilkakrotnie zawinąć ją na wierzchu i z obu końców.

Posmarować ją cieniutką warstwą oliwy, przeznaczony do pieczenia lub gotowania produkt zawinąć szczelnie, ale niezbyt ciasno, by gorące powietrze mogło krążyć.

„Pakunki” wstawić do mocno nagrzanego piekarnika, układając je na ruszcie, blaszce do pieczenia, względnie tacce z folii.

Jeśli chcemy, by mięso, drób czy inne danie było zrumienione – należy na 10 minut przed dopieczeniem odwinąć z góry folię, tworząc jakby łódeczkę.

Gotować w folii można niewielkie ilości (mały kalafior, kawałek mięsa bez kości, rybę) – szczelnie zawinięte i włożone do wrzącej wody w garnku z przykrywką.

Źródło: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006.

Porady praktyczne

czyli jak oszukać tłuszcz:

Patelnię smaruj pędzelkiem. Zanurzamy go w oleju i cienko smarujemy dno patelni. W ten sposób do smażenia zużyjemy o wiele mniej tłuszczu.

Grill jest najlepszy. Przyrządzanie mięsa lub ryb, a także szaszłyków z warzyw na grillu to gotowanie w gorącym powietrzu. Tłuszcz jest niepotrzebny, bo nic się nie przypali.

Właściwa temperatura oleju. Musi być mocno rozgrzany – podczas smażenia mięso lub ryba pochłonie mniej tłuszczu.

Drób jedz bez skóry. Gęś, kaczka i kurczaki najwięcej tłuszczu mają pod skórą (ok. 90%). Skórę zdejmujemy dopiero po upieczeniu tuszki. Mięso będzie wtedy smaczne i soczyste.

Źródło: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006.

niedziela, 27 grudnia 2009

TMC - wybrane zioła

Zalecenia: przeziębienie, stany zapalne układu oddechowego (herbatka "Lekki Oddech");
owoc anyżu - Z. Łagodnie rozgrzewa. Wg TMC usprawnia pracę układu pokarmowego, łagodzi wzdęcia, bóle brzucha, działa wykrztuśnie w nieżytach gardła i oskrzeli.

ziele tymianku - O. Rozgrzewa. Ułatwia odkrztuszanie, ma działanie rozkurczowe, poprawia trawienie.

koper włoski - Z/O. Rozgrzewa układ pokarmowy i oddechowy oraz nerki.

owoc aronii - D. Działanie relaksujące, neutralizujące wolne rodniki, wzmacniające organizm.

hibiskus (kwiat malwy sudańskiej) - D. Ochładza i odświeża. Pomaga w nieżytach górnych dróg oddechowych, w przeziębieniach, w nieżytach żołądka - rozrzedza śluz.

liść mięty - M. Łagodnie ochładza i odświeża. Osłabia skutki działania gorącego wiatru, rozprasza gorąco, neutralizuje toksyny. Łagodzi wzdęcia, bóle brzucha i niestrawność. Reguluje pracę meridianów, płuc i wątroby.

kłącze imbiru - M. Silnie rozgrzewa, reguluje pracę wszystkich meridianów, ogrzewa płuca, wnętrze brzucha, powstrzymuje wymioty. Stosowany w przeziębieniach - usuwa zimno, wiatr i wilgoć.

Zalecenia: zaburzenia trawienia (+ kłącze imbiru, liść mięty, kwiat hibiskusa = herbatka "Wszechogarniające Ciepło");
kora cynamonowa - Z/M. Silnie rozgrzewa układ pokarmowy, układ oddechowy i nerki. Rozprasza wiatr i zimno. Niweluje niestrawność i wzdęcia.

goździk - M. Silnie rozgrzewa: żołądek, nerki, stopy. Rozprasza wiatr i wilgoć, wzmacnia wątrobę. Pomaga na kaszel, nudności, przeciwdziała wymiotom, niestrawności, biegunce i bólom brzucha oraz infekcjom układu oddechowego.

skórka pomarańczy - O. Rozgrzewa cały organizm, a zwłaszcza przewód pokarmowy i układ oddechowy. Wskazania: niestrawność, przeziębienie, zakażenie dróg moczowych.

owoc jabłka - Z. Łagodnie ochładza i odświeża. Nawilża płuca, łagodzi bóle klatki piersiowej. Usuwa toksyny jelitowe, osłabia fermentację jelitową.

Zalecenia: stany niepokoju, problemy z zasypianiem (+ owoc aronii, skórka pomarańczy, owoc jabłka, kwiat hibiskusa, kora cynamonowa, goździk = herbatka "Niebiański spokój");
liść melisy - D. Łagodnie ochładza, reguluje emocje - uspokaja, ułatwia zasypianie. Podnosi odporność organizmu. Rozkurcza mięśniówkę gładką jelit i dróg moczowych.

Zalecenia: choroby dróg moczowych (+ skórka pomarańczy, kłącze imbiru, liść melisy = herbatka "Oczyszczające Źródło");
owoc róży - D. Łagodnie ochładza i orzeźwia. Reguluje pracę przewodu pokarmowego.

znamię kukurydzy - Z. Neutralne, łagodnie rozgrzewa. Dobrze wpływa na meridiany pęcherza moczowego, wątroby i pęcherzyka żółciowego. Działanie moczopędne, przeciwzapalne (drogi moczowe), usuwa obrzęki, obniża ciśnienie tętnicze.

owoc borówki czernicy - Z. Neutralny, lekko rozgrzewający. Wiąże toksyny jelitowe, łagodzi biegunki, uszczelnia naczynia włosowate (głównie oka i nerek).

Zalecenia: w okresie letnim - stany przemęczenia (+ owoc jabłka, kwiat hibiskusa, owoc aronii, kora cynamonowa, liść mięty, goździk = herbatka "Rześki Poranek);
kwiat rumianku - Z. Niweluje skutki wiatru, działa przeciwzapalnie, rozkurczająco. Łagodnie uspokaja.

/Oprac. na podstawie art. O. Grzegorza Sroki: Tajemnice Medycyny Chińskiej w: Poradnik Uzdrawiacza, wrzesień 2004 (nr 9/142)/

sobota, 26 grudnia 2009

21 zaleceń

dla poprawy trawienia...

1) krok po kroku zmieniaj swoje nawyki żywieniowe. Po pierwsze - konsekwencja. Najlepiej zacząć od regularnego jedzenia ciepłych śniadań.

2) żołądek trawi ciepłe pokarmy, a ma problemy ze strawieniem surowych warzyw, owoców i zbóż.

3) ogranicz spożycie chleba. Jeśli chcesz zrzucić wagę jedz 2-3 gotowanych posiłków dziennie.

4) komponując śniadanie uwzględnij zupy, potrawy z warzyw, czy zboża z ich dodatkiem, jajka, orzechy, rośliny strączkowe oraz śrutowane zboże z kompotem. Dodawaj przyprawy - wtedy posiłki będą lekko strawne. Po kilku tygodniach odczujesz znaczną poprawę samopoczucia, zniknie uczucie chłodu w dłoniach i stopach, a słodkie zachcianki będą coraz rzadsze. między posiłkami pogryzaj suszone owoce lub ziarna słonecznika.

5) zwykle wartościowym posiłkiem jest ten świeżo przygotowany, rzadziej odgrzewany (wyjątek stanowią potrawy z surowej i kiszonej kapusty, roślin strączkowych, czy zupy na mięsie). Ale z drugiej strony odgrzane potrawy wciąż zajmują lepszą lokatę, niż np. kanapki.

6) całe ziarna zbóż są bardzo pożywne, ale ciężko strawne. Jednym ze sposobów jest ich rozgotowanie (kleik).

7) trawienie osłabiają produkty mleczny (dzięki nim, niestety, w tkankach gromadzi się woda).
Wg naukowców badania nad spożyciem nabiału potwierdzają, że jest on przyczyną osteoporozy. Żaden dorosły ssak nie pije mleka. Największy % osób chorujących na odwapnienie kości mieszka w krajach, gdzie kultura picia mleka i spożywania jego przetworów jest największa - Holandia, Szwajcaria. Przy nadwadze należy zrezygnować z ich spożywania - nabiał ma właściwości wychładzające, co spowalnia układ trawienny.
Ja osobiście uwielbiam smak mleka prosto od krowy, ale staram się zachować umiar;).

8) w trakcie przygotowywania potraw z roślin strączkowych dodawaj do nich świeżego imbiru i wodorostów morskich. Ja używam też przypraw pobudzających trawienie, jak: kminek, majeranek, koper itd. Potrawy te podawaj ze zbożem i warzywami.

9) wzmacniają - rosoły na mięsie i kościach z dodatkiem świeżego imbiru. Zabrzmi to dziwnie, ale mogą się stać doskonałym śniadaniem. wiem, co piszę, sama przetestowałam!

10) unikaj dużej ilości i dużych porcji smażonych mięs. Świeży imbir niweluje odkładanie się w organizmie złogów powstałych po strawieniu białka zwierzęcego.

11) wybieraj sprawdzone produkty z ekologicznych upraw i naturalnych zwierzęcych hodowli. Wydaje się to trudne? Nie. Wystarczy zapytać babci;) Babcie mieszkające w miastach, ale wychowane na wsi mają świetne rozeznanie i kontakty na targach. Jeśli nie masz swojej babci, poszukaj czyjejś;) Ogranicz sól (jest wszędzie) i wysoko przetworzone produkty, jak: cola, biały cukier, gorące kubki i inne syntetyki.

12) jakość - istota rzeczy! Patrz punkt wyżej. Dot. to głównie mięs, wędlin. Tam, gdzie na targu ustawia się największa kolejka mam i babć, tam sprzedają dobre produkty!

13) mrożonkom mów stanowcze NIE! Wg TMC posiłek przygotowany z mrożonych produktów nie ma żadnej wartości energetycznej samej w sobie (Yin i Yang). Skorzystaj, np. z weków, najlepiej własnoręcznie zrobionych albo zdaj się na babcine specyjały!

14) unikaj przygotowywania i podgrzewania posiłków w kuchence mikrofalowej. Odgrzanie (gwałtowne) zimnej lub zmrożonej potrawy powoduje, ze chłód zostaje w niej i przenika do organizmu. Zresztą spróbuj i porównaj. Smak i konsystencja będą inne od tych, które otrzymujemy, kiedy używamy starej kuchni, czy kuchenki gazowej.

15) wiesz już, że napoje i mocno schłodzone potrawy spowalniają proces trawienia. Uważaj, więc na to, co je twoje dziecko. Na wyrównanie energii dobrym rozwiązaniem jest regularne picie gorącej wody (to również sprawdziłam!). Wzmacniasz w ten sposób także układ pokarmowy. Ostrożnie, jeśli jesteś osobą ze zdiagnozowanym zaburzonym Yang - nadmiar.

16) regularne spożywanie słodyczy, soków owocowych, ciast również osłabia przewód pokarmowy (= nadwaga). Jeśli odczuwasz palące pragnienie zjedzenia czegoś słodkiego oznacza to, że twój organizm nie radzi sobie z trawieniem. Spróbuj zastąpić słodycze naturalnie suszonymi owocami lub orzechami.

17) surowe owoce spożywaj tylko latem - w naturalny sposób, bez szoku termicznego ochłodzą organizm. Doskonałym dodatkiem do posiłku w pozostałych porach roku będą kompoty z dodatkiem rozgrzewających przypraw, jak: cynamon i imbir.

18) przyprawy i świeże oraz suszone zioła stanowią niezbędny dodatek w każdej kuchni. Dzięki nim można w ogóle obyć się bez soli. Poprawiają smak potraw, podnoszą odporność, ułatwiają trawienie, ale też rozgrzewają (np. kolendra, majeranek), więc nie należy z nimi przesadzać.

19) herbatki i napary z ziół oraz przypraw również pobudzają trawienia (np. herbatka z kopru włoskiego, czy świeżego imbiru).

20) odpowiednio przygotowane potrawy z pełnowartościowych produktów podnoszą poziom energii i w sposób łagodny uwalniają organizm od zanieczyszczeń. Dodajmy do tego regularny i łagodny ruch (i nie mam tu na myśli "pakowania" na siłowni), a otrzymamy pomysł na dobre zdrowie i przedłużenie życia.

21) i ostatnie... Bez miłej atmosfery i odpowiedniego miejsca nawet najlepiej przygotowany posiłek nie da dobrych rezultatów. Ważny jest spokój, umiejętność skupienia się na jedzeniu. Nic na szybko! Delektuj się smakiem i ciesz oko widokiem!

/Oprac. na podstawie B. Temelie, B. Trebuth Gotowanie według Pięciu Przemian, Czerwony Słoń 2007. Komentarz Anna Cieślik - Anula/

piątek, 25 grudnia 2009

Piernik toruński

Oryginalny przepis z 1725 roku:

Weź miodu przaśnego, ile chcesz, wlej do niego gorzałki mocnej sporo i wody, smaż powoli szumując, aż będzie gęsty, wlej go do niecki, przydaj imbieru białego, goździków, cynamonu, gałek, kardamonu, hanyżu nie trłuczonego, skórek cytryn drobno krajanych, cukru ileć się będzie zdało; wszystko zgruba przetłukszy, wsyp do miodu gorącego, miarkując, żeby niezbyt korzenia było, zmieszaj, a jak miód ostygnie, wsyp mąki żytniej, ile potrzeba, umieszaj, jak dobrze wystygnie, wyłóż na stół, gnieć jak najmocniej, przydając mąki, ile potrzeba, po tym nakładź cykaty krajanej albo skórek cytrynowych w cukrze smażonych, znów przegnieć i formuj pierniki wielkie według upodobania..."

Źródło: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006

Oto jest wyzwanie dla kuchni Pięciu Przemian...

czwartek, 24 grudnia 2009

Czy wiesz, że...

Jeszcze mniej więcej do I wojny światowej w trzech zaborach (zwłaszcza jednak w rosyjskim) używano do słodzenia herbaty - i w ogóle do gotowania - prawie wyłącznie cukru w głowach. Były to nieforemne stożkowate bryły, od których odpiłowywano lub odrąbywano mniejsze kawałki. Taki cukier był najwyższego gatunku (a więc drogi!) i tak śnieżnobiały, że aż niebieskawy. Za pośledni uważano wtedy cukier w kostkach, który po rozpuszczeniu się pozostawiał piankę. Wzięcie cukru palcami uważano za ogromny nietakt towarzyski: do czynności tej używano specjalnych szczypiec, srebrnych albo niklowych. 
 Źródło: Kalendarz, Dom Wydawniczy Bellona 2006

Wczoraj właśnie odkryłam zupełnie przypadkiem i zupełnie nie ruszany stary kalendarz - kiedyś takie wisiały w każdym domu, pełne pomysłowych przepisów, porad i ciekawostek. Rzecz jasna, od razu zabrałam się za wybieranie, co smakowitszych "kąsków" i stałam się posiadaczką wielu cennych dla mnie informacji...;)

PS. Czuję się pełna i ciężka, ale nie mogłam sobie odmówić barszczu z uszkami, czy zupy grzybowej robionych przez moją babcię...

środa, 23 grudnia 2009

Kolorowa, toskańska


zupa fasolowa


Ostatnio przerobiłam przepis Karoli Schneider-Waldner na pyszną zupę toskańską. Idealna na ten chłodny czas i bardzo sycąca.
Jest autorką książki „Zupy wzmacniające wg Pięciu Przemian” – gorąco polecam!
W wersji podstawowej jest to zupa wegetariańska, ale ja nie mogłam odmówić sobie kawałka wołowiny…

Składniki:

Różne rodzaje fasoli – W               
Ciecierzyca i soczewica – Z
Wołowina – Z
1-2 łyżki oliwy z oliwek – Z
Seler naciowy – M
Ok. 100 g suszonych pomidorów – M
Nasiona kopru włoskiego – wg różnych źródeł może to być O, Z lub M – kieruj się smakiem!
Pieprz, czosnek – M
Sól – W

Rośliny strączkowe namocz na noc. Następnego dnia ugotuj, a potem zmiksuj.
Z mojego doświadczenia wynika, że fasola do miękkości gotuje się ok. 1h na wolnym ogniu. Soczewicy i ciecierzycy też nic się nie stanie, jeśli posiedzi w garnku z fasolą przez taki okres czasu;)
Oliwa.
Coś z Przemiany Ognia – mogą to być właśnie nasiona kopru, ale też kurkuma lub rozmaryn lub tymianek.
Wołowina.
Seler naciowy, suszone pomidory, pieprz i sporo pokrojonego/zmiażdżonego czosnku dla aromatu!.
Sól i/lub sos sojowy – można też dolać trochę zimnej wody, jeśli uznasz, że zupa jest zbyt gęsta.

Suszone pomidory podziel na drobniejsze części (zwykle są to duże plastry). Na dwie minuty wrzuć do gotującej się wody, odsącz i osusz i dopiero po takim wstępie dodaj do zupy.

Wg mnie można też przepis uzupełnić o Przemianę Drzewa, co tylko ją wzbogaci;)

Całość gotować jeszcze ok. 30 min na małym ogniu.

Działanie:
Wzmacnia śledzionę i nerki, odprowadza wilgoć.

Smacznego!

Rozgrzewająca herbatka

imbirowa
Kiedy nas coś rozbiera i bynajmniej nie jest to nasz ukochany Mężczyzna ani ukochana Kobieta…

Składniki:

Świeże kłącze imbiru – 1 kawałek wielkości palca wskazującego – M
Cukier brązowy – 1 łyżeczka – Z
Woda – 1 l – W

Przygotowanie:

Kłącze imbiru zetrzyj na papkę (w MOMO kroją w plastry), dodaj wodę i zagotuj pod przykryciem. Przechodzimy do Przemiany Ognia, więc następnym dodatkiem będzie cukier.
Wypić zaraz po przygotowaniu.

Działanie:
Ogrzewa, rozprasza zimno i uwalnia powierzchnię.

Zastosowanie:
Przeziębienie.

Przeciwwskazania:
Gorąco i ogień pęcherzyka żółciowego i/lub wątroby, ogień żołądka, wyczerpanie płynów ciała z niedoborem krwi.

Źródło: www.chinmed.com

PS. Na niektórych imbir działo bardzo wiatropędnie…

Herbata wg 5 Przemian


A dziś m.in. podstawowy przepis na mocną i aromatyczną herbatkę oraz garść sprawdzonych porad z gazety w ten odwilżowy czas…

Herbata

Herbata czarna lub czerwona (może być Mix) – O
Wrzątek – O
Cynamon i łyżeczka miodu – Z
Świeży imbir – kilka plasterków – M, można dodać kilka goździków

A np. wersja poszerzona mogłaby wyglądać tak:

Herbata czarna lub czerwona (może być Mix) – O
Wrzątek – O
Cynamon – Z
Świeży imbir – kilka plasterków – M, można dodać kilka goździków
Odrobina zimnej przegotowanej wody lub wody mineralnej – W
Kilka kropel soku z cytryny, ale pigwa 100% rządzi! – D
Odrobina wrzątku, żeby zachować cykl lub kilka kwiatów jaśminu – O
Na koniec – łyżeczka miodu – Z

Przed przygotowaniem tak smakowitej herbatki trzeba przygotować czajniczek, najlepiej ceramiczny: nalewamy do środka wrzątku, zakrywamy pokrywką i czekamy 5-10 min aż rozgrzeje się od środka (dłużej trzyma ciepło). Wrzątek następnie wylewamy i robimy herbatkę wg przepisu;)

Na ból gardła – Zioła

Można wykorzystać gotowe saszetki lub susz – apteka. Zioła – szałwię lub nagietek lub rumianek zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do naciągnięcia pod przykryciem na 20 min.
Przecedzonym płynem płuczemy gardło kilka razy dziennie.

Na katar – Inhalacje

Do miski wsyp garść do rumianku i zalej gorącą wodą. Na głowę narzuć ręcznik, nachyl się nad miską i kilka minut wdychaj parę nosem i ustami. Można także użyć dobrej jakości olejków eterycznych z eukaliptusa czy rozmarynu.

Na kaszel suchy – Cebula

Pokrój drobno dwie cebule. Zasyp cukrem (używam do tego brązowego, ale nie trzcinowego) i odstaw na kilkanaście godzin. Zlej powstały syrop. Pij po 1 łyżce kilka razy dziennie, ale nie po godz. 18.00 – składniki zawarte w cebuli utrudniają zasypianie.

Na kaszel mokry – Czosnek

Zmiażdż kilka ząbków, zmieszaj z sokiem z 2 cytryn i zalej odrobiną przegotowanej wody. Syrop przelej do ciemnego naczynia i odstaw na kilka dni. Odcedź i pij 3 razy dziennie po 1 łyżeczce.

PS. A teraz właśnie wyjadam pyszną pigwę z herbatki… Palce lizać!!!

poniedziałek, 21 grudnia 2009

5 Przemian - wstęp

Witam serdecznie na moim nowym blogu poświęconym głównie kuchni 5 Przemian/5 Elementów/5 Żywiołów, ale też zdrowemu żywieniu w ogóle.
Oprócz gotowania fascynuje mnie też świat herbat, więc informacje o nim na pewno się tutaj pojawią;) Zapraszam do komentowania i podsuwania ciekawych tematów.

System ten pochodzi z tradycyjnej medycyny chińskiej, która swe początki miała już w starożytności – obserwacje przyrodnicze. Nic tu nie jest przypadkowe, każdy z Elementów ma swoje określenie miejsce i funkcje. Cykl można rozpocząć od dowolnej Przemiany i na dowolnej go zakończyć. Każda z nich ma przyporządkowany smak, organy, na które wpływa, kierunek rozchodzenia się energii oraz porę roku.

I tak:

D – Drzewo – smak kwaśny – wątroba i pęcherzyk żółciowy – kieruje do wewnątrz i w dół, sprzyja ochronie soków ciała – Wiosna
O – Ogień – smak gorzki – serce i jelito cienkie – kieruje w dół, pobudza przemianę materii – Lato
Z – Ziemia – słodki – żołądek i śledziona – rozprowadza  we wszystkich kierunkach, odżywia i nawilża – Babie Lato. Najbardziej harmonizująca z przemian i moja ulubiona!
M – Metal – ostry – płuca i jelito grube – kieruje w górę i na zewnątrz, oswobadza zastój – Jesień
W – Woda – słony – nerki i pęcherz moczowy – kieruje w głąb, wzmacnia kości i oswobadza zastój – Zima

Kilka zasad, które warto znać, żeby gotowanie stało się nieskomplikowanym procesem przygotowawczym:

- zaopatrz się w tablicę z klasyfikacją produktów do poszczególnych Przemian (np. książki Barbary Temelie, Bożeny Żak-Cyran). W początkach gotowania to bardzo ułatwia sprawę!;
- możesz zacząć od dowolnej Przemiany, ale staraj się nie przeskakiwać. Jeśli zapomnisz – cofasz się o krok: dodajesz zapomniany element i następnie ponownie ten, który powinien być kolejny;
- w zależności od tego, na której Przemianie kończysz, to wzmacniasz przynależny jej organ;
- cykl można powtarzać wielokrotnie, przechodząc po kilka razy przez wszystkie Przemiany;
- pomiędzy kolejnymi elementami zachowaj przerwy 2-5 min. – tzw. „przegryzienie się” składników;
- w jednej Przemianie można dodać kilka produktów z tego samego Elementu;
- zawsze zostaw sobie jakiś zapas produktów z danego Żywiołu, (jeśli potrzebujesz powtórzyć cykl kilkakrotnie);
- uruchom wyobraźnię i intuicję, pobaw się w eksperymentatora. Gotowe przepisy możesz dowolnie modyfikować i uzupełniać – w końcu każdy z nas ma inne ulubione smaki;);
- uważaj na przyprawy – nawet suszone potrafią być bardzo intensywne;
- zimna woda to Przemiana W – kolejny składnik musi pochodzić z jej Elementu lub następnego – Drzewa, wrzątek to Przemiana Ognia – i tu postępujemy podobnie;
- cebula należy do Przemiany Metalu, ale podsmażona/zeszklona przechodzi w Element Ziemi;
- jeśli brak Ci pewności, czy dobrze zaklasyfikowałeś produkt, kieruj się własnym smakiem;
- aby posiłek był pełnowartościowy wykorzystaj w przygotowaniu go wszystkie 5 Elementów;


/Oprac. na podstawie B. Żak-Cyran Jedz i żyj zgodnie z porami roku, Galaktyka 2003/

Pesto pietruszkowe

Bardzo dobry dodatek do kanapek i makaronów;

Składniki w mojej kolejności:
ząbek czosnku – M;
szczypta pieprzu/chili – M;
½ szkl. startego parmezanu – W;
sól – W;
duży pęczek posiekanej natki pietruszki – D;
2 łyżki śmietany – D;
przyprawa z Przemiany Ognia, np. kurkuma;
½ szkl. mielonych/utłuczonych orzechów włoskich/migdałów, ½ szkl. oliwy z oliwek – Z;

Po połączeniu się wszystkich produktów zmiksuj je blenderem. Konsystencja nigdy nie będzie gładka, ale powinna być w miarę jednolita. Zamiast parmezanu można dodać innego sera (spr. przynależność do Przemiany!). Można zmniejszyć ilość oliwy – działa przeczyszczająco.

Życzę zatem smacznego eksperymentowania;)

Herbaciana historia

„Nie pij herbaty jak ktoś, kto przełyka kawę w czasie pracy. Rób to powoli, z namaszczeniem, tak jak pracuje oś, wokół której kręci się ziemia – powoli, równo, bez pośpiechu. Żyj w teraźniejszej chwili. Tylko ona jest życiem”

/Thích Nhất Hạnh – wietnamski mnich buddyjski i mistrz zen, aktywista ruchów pokojowych/

Nazwa herbata pochodzi od dwóch łacińskich słów: herba (zioło) i tea (roślina z rodzaju kamelii).
„Według legendy buddyjskiej Święty mąż Bodhidharma oddawał się niezwykle długiemu czuwaniu i postom. Pewnego razu pokonany przez zmęczenie zasnął. Po przebudzeniu przerażony i wzburzony własną słabością obciął sobie powieki i rzucił na ziemię. Z każdej powieki świątobliwego mnicha wyrósł herbaciany krzew o liściach przypominających rzęsy i mający w sobie ogromną siłę życia. Bodhidharma spróbował liści krzewu i poczuł, że od tej chwili będzie mógł zawsze zapanować nad ogarniającą go sennością. Na pamiątkę tego wydarzenia buddyjska sekta zen, której Bodhidharma był założycielem, urządza ceremonie herbaciane” (H. Szymanderska, Herbata, MUZA SA 2004).

W 2737 r. p.n.e. cesarz chiński Szen-nung , zielarz i uczony, siedział pod krzewem w pobliżu ogniska, nad którym gotowała się woda (pił taką ze względów higienicznych). Lekko wiejący wiatr spowodował, że liście z krzewu wpadły do gotującej się wody. Chwilę później rozszedł się piękny, aromatyczny zapach, który oczarował cesarza i jego świtę (A. Ładniak, Herbata. Przewodnik, PIĄTEK TRZYNASTEGO Wydawnictwo 2006).
Na początku herbatę traktowano jako lek i środek wzmacniający, w naczyniach codziennego użytku przygotowywano zebrane wcześniej z dzikich krzewów liście.
Ok. IV i V w. zaczął rozwijać się w Chinach handel herbatą (panowanie dynastii Tang to „złoty wiek” herbaty”) oraz ceremoniał jej picia.
W VIII w. Chińczyk Lou-You (Lu-Yu) opisał gatunki i rodzaje herbaty, sposób jej przyrządzania i picia. Rodowód i pochodzenie nie są znane. Wiadomo tyle, że był brzydalem i jąkałą z niewątpliwym talentem elokwencji i do filozofowania, wiódł żywot pustelniczy. Jego praca została wydana wiele wieków później pod tytułem „Classic of tea” (inny tytuł „Święta Księga Herbaty” – „Ch’a-cing”). Wywodził on pochodzenie herbaty od Shennonga – Cesarza Płomieni, Boskiego Rolnika, jednego z Trzech Władców z dawnych legend chińskich, bóstwa medycyny i rolnictwa. Księga napisana została w formie trzech zwojów podzielonych na dziesięć rozdziałów (m.in. pochodzenie, sprzęty do wytwarzania, sposób przyrządzania, sposób picia herbaty itd.).

Za sprawą chińskiej dynastii Tang herbata pojawiła się w Japonii ok. VIII w.i była uprawiania na niewielką skalę przez mnichów buddyjskich. Wiek XII przyniósł jej upowszechnienie za sprawą mnicha Chin Eisai. Był on pierwszym autorem dłuższego traktatu o herbacie „Kissa yōjōki” – „Zapiski o piciu herbaty dla zachowania zdrowia”, w którym między innymi nawiązał do chińskiej teorii pięciu przemian/żywiołów. Wyróżniamy pięć głównych narządów w ciele, do których przyporządkowane są odpowiednie smaki: wątroba – smak kwaśny (drzewo), serce – smak gorzki (ogień), śledziona – smak słodki (ziemia), płuca – smak ostry (metal) oraz nerki – smak słony (woda). Eisai za najważniejszy narząd uznał serce, brak harmonii w tym organie powodował wiele problemów zdrowotnych w całym organizmie. Właśnie herbata wg niego posiadała smak gorzki, najbardziej istotny w pracy serca, dlatego zalecał jej regularne picie.
W XV w. zaczęła rozwijać się Chadō („droga herbaty”, ceremonia parzenia i picia herbaty). Za twórcę Sado (japońskiej drogi herbaty) uznawany jest Rikyū z rodu Sen.
„Cztery elementy, które odgrywają bardzo ważną rolę w Drodze Herbaty, to:
* wa, czyli pokój, harmonia istniejące w świecie, w każdym stworzeniu;
* kei oznaczające „szacunek” – zarówno gospodarza wobec gościa (wyrazem szacunku jest między innymi czyszczenie podczas ceremonii czystych już przecież utensyliów), jak i gościa wobec gospodarza, ale również wszystkich obecnych względem używanych naczyń; także ukłon składany przed wnęką tokonoma, w której zawieszono zwój z kaligrafią, jest formą okazania szacunku osobie, która ów zwój stworzyła;
* sei, czyli czystość, to zasada ucząca nie tylko, że wszystkie utensylia mają swoje miejsce i określony porządek, lecz również przypominająca o wyczyszczeniu swego serca z niepotrzebnych myśli i emocji;
* jaku jest pełną harmonią, jaką można uzyskać podczas spotkania herbacianego, swoistą sumą wszystkich dotychczas wymienionych elementów.”
(A. Görlich, Spotkania z Chanoyu – japońską ceremonią parzenia herbaty. W: Sprawozdanie 2007. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha 2007).

Prawdopodobnie pierwszym, który spróbował chińskiej herbaty, był podróżnik Marco Polo. Pisząc w 1298 r. raporty w weneckim więzieniu wspominał, że chiński cesarz odwołał ze stanowiska ministra finansów za to, że podniósł podatki od herbaty.
Upowszechnienie się herbaty miało także miejsce w Azji Mniejszej i wschodniej Afryce poprzez kupców arabskich ok. IX w.

Wiek XVI sprowadza herbatę do Europy za pośrednictwem Portugalczyków, w których władaniu były kolonie wschodnioazjatyckie. Najpierw „boskie ziele” pojawiło się w Holandii, potem w Anglii (XVII w., handlarz Thomas Garraway) i Rosji.
Prawdziwa ekspansja herbaty rozpoczęła się w Europie dopiero w XVII w. za sprawą portugalskiej księżniczki Katarzyny Braganzy, żony Karola II, która m.in. w posagu wniosła skrzynię z chińską herbatą. Jej wysoka cena pozwalała jedynie wyższych sferom na delektowanie się jej zapachem i smakiem.

W Ameryce pojawiła się w XVIII w. Przywieźli ją w 1704 r. angielscy kolonizatorzy, a w roku 1773 stała się przyczyną wybuchu wojny tzw. „bostońskiego buntu herbacianego” – kiedy statek z ładunkiem wpłynął do bostońskiego portu, patrioci z kolonii, przebrani za Indian, zatopili ładunek statku, protestując przeciwko wysokiemu cłu i polityce brytyjskiej.

W Polsce boski napój został przyjęty z dystansem, prawdopodobnie za sprawą botanika ks. Krzysztofa Kluka, który nie wyrażał się o nim zbyt dobrze. Z czasem została spopularyzowana przez Rosjan, przebywających w Polsce (XIX w.) i uznana za doskonały środek leczniczy na różne dolegliwości.

/Oprac. Anna Cieślik - Anula/

Rodzaje herbat

„Pierwsza czarka zwilża usta i gardło
Druga czarka niszczy samotność i smutek
Gdy trzecia czarka spływa do wyschniętego brzucha, pojawia się pięć tysięcy zwojów pism
Czwarta czarka sprawia, że lekko się pocę, a wszystkie dawne żale wypływają porami skóry
Przy piątej czarce skóra i kości oczyszczają się
Przy szóstej czarce wstępuję między bóstwa
Siódmej czarki nie mogę już wypić; czuję jak pod pachami rodzi się powiew czystego wietrzyku”

(Słowa poety chińskiego Lu Tonga w: Sen Sōhitsu O duchu herbaty, jeżeli p to q wydawnictwo s.c. 2007)


Herbaty czarne (ok. 98% w światowym handlu);
Wyróżnia się pięć etapów procesu tworzenia:
- więdnięcie (usuwanie nadmiaru wody: 12-24 h)
- skręcanie i cięcie (najpierw liście są rozkładane cienką warstwą na stołach i poddawane działaniu ciepłego powietrza, co powoduje, że stają się one łatwiejsze w obróbce).
- fermentacja (utlenianie, trwa kilkadziesiąt minut) – powoduje ona, że zachodzą zmiany chemiczne, co zmienia także właściwości herbaty
- suszenie (natychmiast po procesie fermentacji), dzięki któremu otrzymujemy produkt gotowy do przechowywania
- sortowanie liści, w zależności od stopnia ich rozdrobnienia.

I tak wyróżniamy: whole leaf (całe liście), broken (łamane), fannings (bardzo rozdrobnione) oraz dust (pył herbaciany, stosowany do produkcji herbat ekspresowych).
Te, które zawierają whole leaf i tipsy (same wierzchołki młodych pędów, są one źródłem aromatu) uważane są za najlepsze. Najszlachetniejsze pochodzą z Cejlonu i Indii (prowincja assamska) i mają ciemną barwę. Chińskie czarne herbaty są zwykle jaśniejsze i posiadają „przydymiony” aromat.

W tradycji chińskiej wytwarzane są herbaty prasowane o kształtach wymyślnych kostek, cegiełek, kulek, ptasich gniazd (początek: panowanie dynastii Tang) z liści poddanych w początkowym etapie działaniu pary wodnej.

Wśród herbat czarnych wyróżniamy także herbaty kwiatowe (aromatyzowane), do których dodaje się m.in. kwiaty (np. czarny bez, gardenia, oliwka pachnąca), korzenie (irys, kurkuma), nasiona (anyżek), także owoce (np. jabłko, kiwi, ananas), wtedy, kiedy herbata jest jeszcze ciepła po etapie suszenia (pochłania ona zapachy dodatków, które się później zwykle odrzuca). W Chinach: herbaty jaśminowe i różane. Obecnie popularne są, jako dodatki, esencje syntetyczne, co zdecydowanie pogarsza jakość suszu.

Brytyjscy naukowcy z Uniwersity College w Londynie udowodnili, że regularne picie czarnej herbaty zmniejsza stres. Badania przeprowadzono wśród 75 młodych mężczyzn – podzielono ich na dwie grupy. Jedna cztery razy dziennie dostawała filiżankę czarnej herbaty (aromat owocowy), a druga grupa, kontrolna – napój o identycznym smaku, zapachu i kolorze, ale bez aktywnych składników herbaty, oprócz kofeiny. Przez okres 6 tygodni badani musieli odstawić inne napoje. Mężczyzn poddawano różnym testom na stresujące sytuacje – utrata pracy, oskarżenie o kradzież w sklepie itp. Problemy omawiano przed kamerą. Naukowcy udowodnili, że 50 min. po wykonaniu testu u osób, które piły czarną herbatę poziom kortyzolu (hormon stresu) spadł o ok. 47%, a w grupie pijącej zamiennik herbaty tylko o ok. 27%. Pokazano, że osoby pijące czarną herbatę szybciej dochodziły do siebie oraz słabiej aktywowały się u nich płytki krwi, struktury, które biorą udział w procesie krzepnięcia i zwiększają ryzyko zawału serca.
Z kolei naukowcy z USA i Japonii, którzy na zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego w Orlando w stanie Floryda prezentując efekty swoich badań, udowodnili, że picie czarnej herbaty ogranicza wzrost płytki bakteryjnej, blokuje rozwój próchnicy i chorób przyzębia.

Herbaty białe i zielone;
Powstają z pominięciem procesu fermentacji. W związku, z czym wyglądają inaczej i mają inne właściwości. Aby pominąć proces utleniania, liście, np. w Japonii poddaje się działaniu pary wodnej, a w Chinach praży na woku.
W procesie produkcji białych herbat opuszcza się też etap więdnięcia, dzięki czemu mają one lekką srebrną barwę i delikatny puszek. To jeden z najdroższych, najrzadziej spotykanych i cieszących się dużym uznaniem wśród koneserów gatunek. Zbiera się tylko pąki liści wczesną wiosną. Napar białej herbaty o jasnej słomkowej barwie odznacza się delikatnym smakiem o subtelnym aromacie.
Za najlepsze z chińskich odmian uważa się: Tunczi (brwi), Tiucza (proch armatni) i Young Hayson (Ju-chi-czen, herbata eksportowa), z japońskich: Gio-Kuro (perłowa rosa), Sen-cza (pajęcze nóżki) i Tien-cza (płaska herbata). Do moich ulubionych odmian należy Genmeicha, która jest mieszanką Banchy (niewyszukany, pospolity rodzaj herbaty) i prażonego ryżu, czasem kukurydzy. Jest słodkawa z dominującą nutą smakową prażonego ryżu – doskonała do sushi.
Smak: gorzkawy, kolor: żółtozielony.

Herbata zielona zawiera: aminokwasy, garbniki, taniny (działanie przeciwbakteryjne), kofeinę (pobudza organizm do działania, ale nie odwadnia), składniki mineralne: fluor, żelazo, sód, wapń, cynk oraz witaminy A, B1, B2, C, E, K. Jej walory: obniża zachorowalność na nowotwory, poziom złego cholesterolu we krwi (zawiera katechinę), opóźnia procesy starzenia, także wg dietetyki chińskiej pięciu elementów, w naturalny sposób ochładza organizm (polecana szczególnie na upalne dni lata). Jest moczopędna, więc doskonale oczyszcza nerki ze złogów i działa przeciwko kamieniom. Chroni przed zawałem i udarem mózgu. Spowalnia proces starzenia się skóry (przeciwutleniacze).
W zależności od sposobu zaparzania (temp. wody 60-80°C) może działać pobudzająco (parzenie 2-3 min.) lub odprężająco (parzenie 3-8 min.). Ten sam susz można zalewać dwu- a nawet trzykrotnie.

Herbata biała (np. Pai Mu Tan – Biała Peonia, Xue Ya – Snow Buds – Śnieżne Pączki) uważana jest za eliksir młodości.
Zawiera wit. C oraz kofeinę, działa orzeźwiająco i wspomaga koncentrację, redukuje stres i napięcia. Jest najsilniejszym, spośród herbat, antyoksydantem i antymutagenem – zmniejsza ryzyko powstawania zmian nowotworowych. Ma w sobie aż 47% polifenoli (flawonoidy), które chronią organizm przed wolnymi rodnikami – procesem starzenia się organizmu.

Białą herbatę można parzyć trzykrotnie, zalewając ją wodą o temp. 85°C i trzymając pod przykryciem 5-7 min (kolejne napary).


Herbaty czerwone (oolongi, ulungi, Wulungi) – Chiny, Japonia, Tajwan;
Stanowią pośrednie ogniwo między herbatami czarnymi i zielonymi. Ich więdnięcie odbywa się w wiklinowych koszach. Najważniejszy etap w produkcji tych herbat to etap fermentacji (utleniania, 30-50%), który trwa dotąd, aż brzegi liści zabarwią się na czerwono (pozostałe części liścia pozostają zielone). Opuszcza się etap skręcania, co zmienia nieco wygląd listków – są bardziej otwarte, wyglądają na większe. Herbaty te zachowują aromat czarnych herbat, ale świeżość zielonych.

Wg badań opublikowanych w Archives of Internal Medicine regularne picie tego typu herbat (zielonych także) zmniejsza ryzyko pojawienia się nadciśnienia tętniczego.
Zawiera niewielkie ilości kofeiny, można ją, więc pić wieczorem z czystym sumieniem oraz rozgrzewa organizm.

Smak: korzenny. Można je mieszać z herbatami czarnymi, wtedy nabierają nowego, wyrazistego aromatu.

Sposób zaparzania: ok. 1/2 łyżeczki na filiżankę, temperatura wody: 95°C, czas: 3-4 min. Może być zaparzana nawet do 4 razy (3 i 4 napar można zostawić na dłużej, żeby wycisnąć cały aromat)

Pouchong (puszong) – odmiana w 1/4 poddawana procesowi fermentacji, wykorzystywana przy produkcji herbat aromatyzowanych (Tajwan).


Herbaty żółte (Chiny, Tajwan, np. Yellow Buds – Żółte Pączki);
Pośrednie między herbatami zielonymi i czerwonymi, podobnie jak pouchong. Etapy: więdnięcie, suszenie w lekkim słońcu lub w półcieniu, proces fermentacji zachodzi częściowo (13%), jest przerywany, kiedy liście zaczynają ciemnieć. Są przygotowywane z pączków i najmłodszych pędów herbacianych.
Smak lekko cierpki, kolor bladożółty, bladoróżowy.

W Europie mało popularne (zakaz wywozu z Chin). Dawniej spożywane głównie na dworze cesarskim i podczas religijnych ceremonii.

Przywraca siły witalne, reguluje przemianę materii, oczyszcza organizm ze złogów i szkodliwych substancji, zawiera niewielkie ilości teiny.

Sposób parzenia: woda o temperaturze 70-80°C, inne źródła podają 90°C, czas: 3-5 min. Można ją zaparzać tylko raz!

Szybko regeneruje organizm, dobrze wpływa na układ trawienny, pomaga oczyszczać organizm z toksyn, zawiera tylko 0,35% teiny.

Pu-erh
Często klasyfikowana jako herbata czerwona, w rzeczywistości jest odrębnym gatunkiem. Pochodzi z chińskiej prowincji Yunnan. Wg legendy powstała w trakcie powodzi przez zalanie jaskini, w której była przechowywana. Proces fermentacji (utleniania) dochodzi nawet do 70%. Liście są drobne, o nieregularnych kształtach, brązowej barwy.

Okres dojrzewania trwa ok. 3 miesięcy i dzięki niemu herbata nabiera właściwości odchudzających (pomaga w spalaniu tłuszczu!), obniża poziom cholesterolu we krwi, wspomaga pracę wątroby, oczyszcza organizm, łagodzi skutki spożywania alkoholu.

Zawiera: garbniki, alkaloidy, flawonoidy oraz minerały: wapń, magnez, cynk, mangan, miedź, selen, także witaminę C oraz śladowe ilości kofeiny i teiny, (dzięki czemu żelazo wchłania się prawidłowo w organizmie).

Ma ziemisty smak, dlatego często jest aromatyzowana. Napar przygotowujemy z 1/2-1 łyżeczki. Po pierwszym zaparzeniu można odlać wodę, ponownie zalać herbatę wodą o temperaturze 95°C, odczekać 3-5 min i gotowe. Pu-erh może być zaparzana wielokrotnie, w każdym kolejnym parzeniu zyskuje dodatkowe dobroczynne właściwości.


Herbaty specjalne (nazwa herbata jest potoczna, ponieważ uzyskiwane są z innych roślin, nie z Camelli sinensis i ze względu na swoją egzotykę stają się coraz bardziej popularne na świecie).

Yerba Mate
Nazwa wywodzi się z języka hiszpańskiego i oznacza trawę, a w języku keczua – tykwę. Liście pochodzą z wiecznie zielonego ostrokrzewu (kraj pochodzenia: Paragwaj, Brazylia i Argentyna) Ilex paraguriensis. Ameryka Południowa wytworzyła swoistą ceremonię jej picia: w kręgu rodziny i przyjaciół pije się ją z jednego naczynia, przekazując kolejnej osobie, jeśli wypowiesz słowa podziękowania (w swoim mniemaniu odmówisz przyjęcia naczynia) i tak zostanie ci ono podane po raz kolejny (w dowód wdzięczności za twoje podziękowanie).

Zawiera: kofeinę i teobrominę (pobudzają układ nerwowy, cały organizm a nie podnosi ciśnienia tętniczego, jak kawa), witaminy: A, C, E, B1, B6 (witaminy z grupy B wpływają na pracę mięśni i mózgu) oraz minerały: wapń, magnez, żelazo, fosfor, potas, krzem i sód. Także: ksantynę, ryboflawinę, karoten, kwas nikotynowy, cholinę, chlorofil i fosforany.

Jest moczopędna, hamuje apetyt (wspomaga odchudzanie), poprawia nastrój, podnosi odporność psychiczną i fizyczną.

Czas przechowywania: 3 lata.

Smak: cierpki i bardzo aromatyczny, kolor naparu: zielonobrązowy.

Sposób parzenia: w specjalnym naczyniu mate/calabasa (materiał: tykwa), można użyć też kubka lub termosu.

Przygotowanie tradycyjnych naczyń:
1) tykwa: powinna zostać poddana procesowi hartowania – curado. Wsyp susz z poprzedniego parzenia do ¾ objętości naczynia, zalej go ciepłą wodą (ok. 70°C) i zostaw na noc. Następnego dnia usuń susz i wyskrob wnętrze tykwy łyżką.
2) Naczynie wykonane z drewna egzotycznego (Palo Santo, Algarrobo): przed pierwszym jego użyciem należy wysmarować jego wnętrze oliwą lub masłem i zostawić na noc. Następnie wypłukać je ciepłą wodą.

Gotowy napój pije się przez bombillę (metalowa rurka zakończona filtrem). Wsyp yerba mate do 3/4 objętości naczynia, postukaj dłonią w pojemnik, aby susz przemieścił się na jedną stronę, w puste miejsce wlej wodę o temp. 70°C, odczekaj aż wsiąknie, następnie włóż do naczynia bombillę i zatkaj palcem jej górny otwór. Nie mieszaj naparu. Można zalewać yerbę nawet do 7 razy (temp. wody ok. 85°C).
Yerba Mate może być przygotowywana na wiele sposobów. W Paragwaju popularna jest tzw. terere – pita na zimno.

Rooibos (Rooibush)
Kraj pochodzenia: Afryka Południowa. Roślina rooibos – Aspalathus linearis, czyli czerwony krzew. Zbiera się kawałki czerwonych i brązowych listków i łodyżek, które tnie się, poddaje ok. dwudziestogodzinnej fermentacji i następnie suszy na słońcu. Gotowy susz ma kształt małych igieł.

Nie zawiera kofeiny, znakomicie gasi pragnienie, dzięki zawartości cynku pozwala utrzymać ładną cerę, jest także polecany kobietom w ciąży (uwalnia od mdłości, uzupełnia poziom żelaza). Po wystudzeniu, naparu można użyć do przemywania podrażnionych miejsc, np. u dzieci. Zapobiega zmianom miażdżycowym, obniża poziom cukru we krwi.

Smak: mocno cierpki, cytrusowy. Kolor naparu: czerwone wino.

Zawiera: witaminę C, sole mineralne: sód, fluor, cynk, mangan, potas, żelazo, wapń i proteiny oraz flawonaidy (naturalne środki antydepresyjne, które pobudzają hormon dobrego nastroju – serotoninę).

Można ją przechowywać do 4 lat.
Sposób parzenia: 1 czubatą łyżeczkę do filiżanki zalać wodą o temp. 95°C i pozostawić pod przykryciem 3-5 min.

Lapacho
Kraj pochodzenia: Ameryka Południowa. Wytwarzany z kory drzewa lapacho.

Uważany za znakomity środek na przeziębienia i wzmacniający odporność, pobudzający perystaltykę jelit, odtruwający wątrobę i odkwaszający organizm.

Smak: cierpki, kolor naparu: brązowy.

Zawiera: mangan, potas, żelazo, jod.

Może być przechowywany 2 lata.

Sposób przygotowania: 1-2 łyżeczek (na jedną filiżankę) zalewamy wodą i gotujemy na małym ogniu 5-20 min. Następnie odstawiamy pod przykryciem na ok. 5 min.

Honey Bush (miodokrzew)
Kraj pochodzenia: Afryka Południowa (Góry Przylądkowe).
Wykorzystuje się dwa gatunki, spośród 23: Cyclopia intermedia i Cyclopia subternata.
Zbierane są gałązki, liście i kwiaty, które poddaje się fermentacji (utlenianiu).

Wspomaga organizm w okresie choroby (grypa, przeziębienie), pobudza apetyt u dzieci, działa przeciwbiegunkowo, łagodzi bóle brzucha i niweluje kolki, łagodzi stany zapalne skóry, ochłodzony napar stanowi doskonały środek orzeźwiający.

Smak: owocowo orzeźwiający, miodowy. Kolor: żółtoczerwony.

Zawiera: przeciwutleniacze (obniża ciśnienie krwi, poziom cukru i cholesterolu) a także jod, potas, wapń i magnez, nie zawiera kofeiny.

Może być przechowywany 2 lata.

Sposób przygotowania: 2 czubate łyżeczki (na jeden litr wrzącej wody), gotujemy ok. 20 min. na wolnym ogniu. Dla smaku można dodać cukier i mleko.


Inne zastosowania herbaty podane za książką M. Nicolin Herbata dla smakoszy:

• jako lek – wykorzystuje się sok ze świeżych liści, ekstrakt lub suchy, drobno starty proszek w leczeniu oparzeń, owrzodzeń, mdłości.
• w przemyśle farmaceutycznym – pył herbaciany służy do produkcji naturalnej kofeiny (teiny), z grubszych liści – witaminy C i P.
• sterylny preparat wit. P (rutyna, eskulina – używana do injekcji) – stosowany w szczególnie ciężkich przypadkach wylewów i choroby popromiennej.
• w farmakologii (ekstrakty) – środki nasenne i przeciwbólowe, które zastępują morfinę.
• barwniki (żółty, zielony, brązowy) – trwałe, naturalne i nieszkodliwe wykorzystywane do barwienia żywności.
• napar – w kosmetyce jako substancja barwiąca, zmieszany z henną daje kolor włosów bardzo zbliżony do naturalnego; wzmacnia cebulki włosów, zapobiega ich wypadaniu oraz łupieżowi.
• w Chinach i Birmie jest stosowana także jako przyprawa w połączeniu z czosnkiem, pochłania jego intensywny zapach i działa bakteriobójczo. W Rosji takie połączenie stosowano do uśmierzania bólu zębów i do leczenia stanów zapalnych dziąseł.
• świeże liście herbaty – w Birmie jada się je podobnie jak sałatę, w Tybecie gotuje się z nich zupę (zastępują warzywa).
• przyprawa do dań mięsnych, a także ryżu, potraw z ryb i mięczaków – w Azji.
• herbata kiszona – dodatek do różnych dań mięsnych i rybnych lub jako oddzielne danie w Birmie, Chinach i Tajlandii.
• konserwowanie półproduktów spożywczych, np. z mięs (ekstrakt herbaciany ze świeżych zielonych liści).
• herbata posiada właściwości higroskopijne – czyszczenie gładkich powierzchni, np. luster – nadaje piękny połysk.
• olej z nasion herbacianych – w Japonii jest to tsubaki. Używa się go m.in. do: smarowania mechanizmów, tłoczony na zimno zastępuje w przemyśle spożywczym olej z oliwek, tłoczony na gorąco – służy do wytwarzania mydła, do produkcji kosmetyków.

/Oprac. Anna Cieślik - Anula/

Ceremonie parzenia

Japonia

W Japonii ceremonia parzenia herbaty nosi nazwę chanoyu (dosł. wrzątek na herbatę) lub chadō (droga herbaty). W 8 w. n.e. kiedy herbata przywędrowała z Chin, rytuał ten był kultywowany do 15 w. głównie wśród mnichów buddyjskich sekty Zen (pomocny przy medytacji) oraz wśród arystokracji, gdzie modne było kolekcjonowanie chińskich utensyliów herbacianych). Jako pełny rytuał chanoyu upowszechnił się i rozwinął wśród samurajów dzięki trzem mistrzom: Murata Shukō, Takeno Jōō i Sen-no Rikyū, z których najbardziej znany jest ten ostatni. Ducha herbaty przedstawił on za pomocą 4 chińskich znaków: wa, kei, sei i jaku (zob. historia herbaty). Rikyū był nadwornym mistrzem herbaty Oda Nobunaga i Toyotomi Hideyoshi (pomogli w zjednoczeniu kraju kwitnącej wiśni). Hideyoshi zmusił Rikyū do samobójstwa z przyczyn politycznych i towarzyskich. Podobnie zakończył swój żywot jego następca. Wnuk Rikyū nakazał swoim synom założyć trzy szkoły ceremonii herbaty, które istnieją do dziś: Ura-Senke (przy Muzeum Manggha działa jego krakowski oddział – uczniowie prof. Etsuko Yamaguchi), Omote-Senke oraz Yabunouchi.
Spotkania herbaciane dzielą się na dwa rodzaje:

Chaji – pełna: ceremonia połączona z posiłkiem. Herbatę podaje się na dwa sposoby: gęsta – koicha (mocna) i rzadka – usucha (słaba). Spotkanie odbywa się w specjalnym pawilonie (chashitsu), wejście do niego znajduje się w ogrodzie zwanym roji. W ścianie, która jest północną znajduje się wnęka tokonoma – zawiesza się w niej zwój z kaligrafią lub stawia wazon z polnymi kwiatami.
Chaji podzielone jest na dwie części: shoiri (lub shoza) – podaje się posiłek i słodycze (okashi lub omogashi), następnie goście wychodzą do ogrodu i wracają do chashitsuna goiri (goza), na prezentację parzenia herbaty. Utensylia do ceremonii herbaty mogą być dobrane bardzo różnie, w zależności od efektu, który chce osiągnąć gospodarz. Często są to przedmioty o dużej wartości historycznej, przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Pora dnia i roku oraz temat wybrany przez gospodarza to główne kryterium doboru utensyliów.
Zwyczajowe chaji zaczyna się około południa i nazywa się shogo-no chaji („herbata w południe”). Inne: akatsuki-no chaji – „herbata o brzasku” (zima, godz. czwarta rano); asa-chaji – „herbata poranna”, (lateo, godz. szósta rano); yobanashi-no chaji –„herbata przy wieczornej rozmowie” (zima, godz. szósta wieczór); hango-no chaji – „herbata po posiłku”.

Chakai – spotkanie większej ilości osób. Jest dostępne także dla osób nie znających się na ceremonii, w przeciwieństwie do chaji. Te pokazy są organizowane dla publiczności w salach świątyń buddyjskich lub pod gołym niebem. Gospodarz to na ogół nauczyciel chanoyu, a herbatę przyrządza jeden z jego uczniów, pozostali uczniowie obsługują gości. Goście siadają na miejscach wyznaczonych na sali, (jeśli w pomieszczeniu rozłożone są maty – wzdłuż ścian). Przy wejściu pojawia się osoba, która dokonuje prezentacji witając gości ukłonem, wnosi czarkę do herbaty i stawia ją przy palenisku, gdzie stoi już imbryk na wrzątek i naczynie na wodę. Wychodzi i wraca z kensui, naczyniem na brudną wodę; siada przy palenisku i rozpoczyna ceremonię herbacianą od symbolicznego oczyszczenia (służy do tego fukusa – jedwabna chusteczka) pojemnika z proszkiem herbacianym (natsume; najczęściej w ceremonii używa się Matchy, która produkowana jest z herbaty Tencha i ma postać jaspisowego w kolorze proszku), bambusowej łyżeczki (chashaku), sprawdzenia, czy bambusowy pędzel do roztrzepania herbaty (chasen) nie ma uszkodzeń oraz przepłukania i osuszenia (ściereczka chakin) czarki na herbatę (chawan).
Pojawia się gospodarz spotkania i rozmawia uprzejmie z siedzącym najbliżej gościem (shokyaku – pierwszy gość). W tym czasie podaje się także słodycze – małe ciastka z mąki ryżowej i fasoli azuki. Herbatą, która została przyrządzona na sali przez osobę prezentującą podaje się trzem pierwszym gościom. Pozostali piją herbatę zaparzoną w innym pomieszczeniu i roznoszoną przez obsługujących. Kiedy pierwszy gość wypije herbatę i zwróci chawan, osoba prezentująca kończy ceremonię oczyszczając chawan, chashaku itd. Tak aby zestaw utensyliów powrócił do stanu sprzed ceremonii. Spotkanie kończy się wyniesieniem części naczyń i ukłonem.
W ceremonii parzenia herbaty bardzo ważne są: kolejność ruchów i sposób ich wykonywania, które powinny być jednocześnie płynne i pełne gracji.
W chanoyu nie ma miejsca na przesadne gesty i niepotrzebne rozmowy, wszystko jest dokładnie zaplanowane.

Powyższe informacje zostały opracowane w oparciu o tekst Małgorzaty Dutki i Barbary Tuderowicz-Jóźwik.

Sen-no Rikyū ok. 1590 r. stworzył 6 ważnych przykazań ceremonii herbacianej:
• dźwięk drewnianej kołatki wzywa do pawilonu herbacianego na chaji
• w miseczce do polewania rąk powinna znajdować się zawsze czysta woda
• gość, który widzi niewłaściwie urządzony pawilon, powinien go opuścić niezwłocznie
• tylko tematy poważne, nigdy błahe powinny być podejmowane przy herbacie
• w ustach gości nie mogą rodzić się: kłamstwo, pochlebstwo i obmowa
• ceremonia nie może być dłuższa niż 4 h

Czarka japońska (chawan) i jej symbolika:



1. usta (od lewej strony w dół i na prawo)
2. ciało – tors
3. część lędźwiowa
4. wysoki podest (nóżki)
5. wnętrze

Chiny, Tajwan

Chińska sztuka parzenia herbaty (Gong-Fu Cha, Kung-Fu Cha, Cha Dao) jest wzorowana na japońskiej, ale w przeciwieństwie do niej, kładzie nacisk na jej duchowy aspekt, a nie na sam ceremoniał.
Chińczycy piją herbatę na dwa sposoby. Niektórzy, ze względu na upodobania smakowe, dodają do herbaty sól, cukier, mleko itp. Inni, przywiązani do tradycji smakosze, preferują picie herbaty bez dodatków.
Najbardziej popularną herbatą używaną podczas Gong-Fu jest wysoko gatunkowy Oolong, czasem Pu-erh i czarna herbata. Do przygotowania herbaty służy mały czajniczek (cha-hai) lub rodzaj naczynia, mało popularny w Europie, zwany gaiwan/haiwan o pojemności około 200ml. Jest to rodzaj czarki, której brzegi wystają ponad przykrywką oraz czarki (cha-bei). Możemy podzielić je na dwa rodzaje. Jedne, smukłe i długie, służą do wąchania naparu, drugie - szersze i o wiele płytsze, służą do smakowania herbaty, o pojemności ok. 20 ml (wypełnia się je powyżej połowy. Chińczycy wierzą, że reszta naczynia jest wypełniana przez przyjaźń i inne pozytywne uczucia). Utensylia ustawia się na glinianej lub drewnianej tacy z dziurkami, przez które podczas parzenia niepotrzebna woda może swobodnie spływa do zbiorniczka stanowiącego jej podstawkę. Dodatkowymi elementem Gong-Fu cha są: podgrzewany czajnik z gorącą wodą potrzebny do kolejnych naparów, szczypczyki, łyżeczka oraz przedmioty używane do czyszczenia przedmiotów po ceremonii.

Kolejność elementów w ceremonii:

- przegotowaną wodę o temp. 95°C wlewa się do czajniczka, żeby go ogrzać;
- w taki sam sposób ogrzewa się czarki;
- wodą z czarek opłukuje się z zewnątrz czajniczek nad tacą;
- w czajniczku umieszcza się herbatę; zalewa ją i przepłukuje, następnie wylewa pierwszy napar na tacę;
- ponownie napełnia się cały czajnik i odstawia pod przykryciem na kilka minut (w zależności od gatunku herbaty); czajnik trzeba trzymać nisko nad czarkami – wszystkie (zapobiega to ulotnieniu się aromatu) i starać się, aby moc herbaty (kolor) była taka sama we wszystkich naczyniach (ostatnie krople naparu można wylać na tacę, czajniczek powinien być pusty);
- najpierw goście delektują się herbatą (po jej nalaniu wszyscy napawają się jej zapachem i aromatem, a dopiero później jej kosztują – trzeba wypić zawartość czarki „na raz”), w trakcie rozpoczyna się kolejne parzenie; czarki gości powinny być puste, jeśli nie są, reszta herbaty jest wylewana na tacę;
- parzenie powtarza się 3-5 razy, aż zalewane liście stracą aromat;
- po zakończeniu ceremonii należy oczyścić utensylia: usunąć liście z czajniczka za pomocą łyżeczki do nabierania herbaty lub palca wskazującego, przepłukać wszystkie naczynia wodą i odstawić w zaciemnione miejsce aż do wyschnięcia.

Gaiwan/haiwan


 

Korea Północna i Południowa

Ceremonia parzenia herbaty wywodzi się z tradycji chińskiej i japońskiej, ale jest znacznie prostsza i nie tak efektowna.
W dawnych czasach jedna z herbacianych ceremonii w Korei nosiła nazwę „Herbaciana Ceremonia Królowej”. Podczas niej obecny był tylko jeden mężczyzna – najstarszy królewicz. Poza nim gośćmi ceremonii były wyłącznie kobiety – przyjaciółki i rodzina.
Współcześnie mieszkańcy Korei piją herbatę, podczas spotkań z bliskimi i przyjaciółmi w domu lub w specjalnych herbaciarniach, których jest dużo w koreańskich miastach.


Tybet, Mongolia

W tych krajach (także u Buriatów, Kałmuków i Kirgizów) spotykamy niecodzienny, oryginalny sposób parzenia herbaty. Napar jest przygotowywany z zielonej herbaty, masła z mleka jaków, czasem mleka oraz mąki i soli. Miksturę podgrzewa się, a następnie ubija w beczce na jednolitą masę. Następnie rozcieńcza się ją z wodą. Taki napar ma doskonałe właściwości rozgrzewające i regenerujące, dlatego jest często podawany zmęczonym i zmarzniętym wędrowcom. Obecnie receptura ta jest zastępowana coraz częściej przez zwykłą, najczęściej zieloną herbatę (może być w postaci małych gałązek lub prasowana) zaparzaną wrzątkiem z dodatkiem mleka, tłuszczu z jaka lub z barana i soli.
Pijąc mongolską herbatę, używałam Sute, przywiezionej przez moich znajomych z dalekich stepów. Były to połamane gałązki z liśćmi o brązowo-zielonej barwie. Przyrządzałam ją w prosty sposób: najpierw pół garści herbaty zalać wrzątkiem do połowy kubka i zostawić pod przykryciem na kilka minut, następnie odcedzić i uzupełnić napar mlekiem, dodać pół płaskiej łyżeczki soli i dobrze wymieszać. Tak przygotowany napój jest bardzo smaczny orzeźwiający.
Inne ludy stepowe, np. Kałmucy używają prasowanej, zielonej herbaty z dodatkiem mleka i ciągle mieszając gotują napar ok. 15 min. Inne dodatki: sól, gałka muszkatołowa, liść laurowy, goździki i masło z mleka tamtejszych zwierząt hodowlanych. Kirgizi gotują ją ze stopionym łojem baranim z dodatkiem mąki, soli i pieprzu i starają się pić ją gorącą, żeby łój nie zakrzepł. Buriaci używają zwykle czarnej herbaty, również ją gotują, a pod koniec dodają odrobinę soli, czasem popiół z narośli brzozy.

USA

Pierwszy transport herbaty pojawił się w Ameryce w XVII w. dzięki Holendrom z Kampanii Wschodnioindyjskiej. Wkrótce napój ten zyskał ogromną popularność wśród kolonizatorów. Stany Zjednoczone są ojczyzną herbaty w saszetkach oraz mrożonej, wynalezionej w 1904 r. Miało to miejsce podczas targów w St. Louis. Jeden z plantatorów chciał przyciągnąć zainteresowanych do swojego stoiska, więc przygotował dużo gorącej herbaty. Pogoda była jednak upalna i wpadł on na pomysł żeby wrzucić do niej kostki lodu. Mrożona herbata stała się hitem targów, a jej sława szybko rozprzestrzeniła się na inne kraje. Herbata w saszetkach została wynaleziona przez pewnego Nowojorczyka kilka lat później. Sprzedawca rozdawał swoim klientom próbki w małych zawiniątkach i zauważył, że wrzucali je w całości, bez odwijania, aby uniknąć ich rozsypania. I tak właśnie powstały saszetki…

Ameryka Południowa

Yerba Mate – zob. dział rodzaje herbat.

Anglia

Picie herbaty to narodowa tradycja na Wyspach. Anglicy piją ją o trzech ściśle określonych porach: rano, po śniadaniu, w czasie lunchu i „five o’ clock” po południu.
W ceremonii używa się herbat czarnych, głównie z Indii, Cejlonu i Afryki Wschodniej. Podaje się je zaparzone w dużych czajniczkach (nie aluminiowych!). Muszą być suche i rozgrzane, dopiero wtedy wrzuca się łyżeczkę na każdą filiżankę + łyżeczkę „dla czajniczka”, zalewa wrzątkiem i zostawia do naciągnięcia na 5 min. Kiedy herbata się parzy, należy ogrzać filiżanki (najlepiej zalać je gorącą wodą, zostawić na chwilę i osuszyć) i wlać do nich najpierw mleko lub śmietankę (Szkocja, Irlandia), a dopiero potem napar. Dużym nietaktem towarzyskim byłoby wykonanie tych czynności na odwrót. Mleko, jako dodatek, rozrzedza herbatę, więc trzeba pamiętać, aby dodać odrobinę więcej suszu herbacianego.

Rosja

Pierwsze informacje o herbacie w Rosji pochodzą z XVII w. (m.in. jeden z chanów mongolskich podarował posłowi carskiemu Wasylowi Starkowowi kilkadziesiąt kilogramów tego drogocennego suszu).
Herbatę przewożono z Chin karawanami. Pakowana była w specjalne, wysuszone i pozbawione zapachu drewna, skrzynie, które w środku były wyłożone arkuszami cynowymi, a na zewnątrz pokryte żywicą. Następnie nakładano na nie woskowy papier, wkładano do plecionek bambusowych i obszywano skórami. Tak zabezpieczona herbata wędrowała ok. roku, czasem dłużej i nie traciła swoich walorów. Stąd jej nazwa: herbata karawanowa. Obecnie stosuje się specjalne zabiegi, które pozwalają uzyskać podobne efekty.
Na Syberii (informację podaję za książką Herbata H. Szymanderskiej) piło się herbatę na kilka sposobów:
„na pridumku – sączyć napój, marząc o cukrze,
na prigliadku – pić herbatę, przyglądając się głowie cukru,
na prilizku – popijać herbatę, liżąc głowę cukru
i na prikusku – popijać herbatę, trzymając w ustach kawałek cukru”.
Wymyślono specjalne urządzenie zwane samowarem (najsłynniejsze produkowane były w Tule) do gotowania wody. Samowar miał praktyczne zastosowanie: w dokładnym ustaleniu momentu tzw. „białego wrzenia wody” oraz estetyczne: zajmował centralne miejsce w każdym rosyjskim domu (popularny także w Polsce).
Herbata rosyjska jest mocna i gorzka. Osobno podaje się konfitury, ciasteczka lub kostki cukru. Pije się ją w szklankach.

Kraje arabskie

W krajach arabskich najbardziej popularnym napojem jest kawa, ale herbata była znana już w IX w.
Ciekawą tradycję parzenia herbaty posiada Maroko. W dawnych czasach za jej złe przygotowanie kat obcinał głowy. Przygotowaniem jej zajmują się mężczyźni.
Składniki: garść zielonych liści mięty, płaska łyżka zielonej herbaty, nie oczyszczony cukier. Dzbanek musi być wyparzony i suchy. Trzeba wrzucić do niego herbatę i zalać ją filiżanką wrzącej wody, następnie kilka razy potrząsnąć dzbankiem i odlać wodę (usuwa to nadmiar cierpkości herbaty). Rozetrzeć świeżą miętę i dodać wraz z cukrem do sparzonych liści, zalać 3 szklankami wrzątku i postawić na małym ogniu. Kiedy herbata zacznie wrzeć, zdjąć z ognia, następnie operację „doprowadzania do wrzenia” powtórzyć jeszcze dwa razy. Później odstawić całkowicie na ok. 5 min. Wolno przelać napar do porcelanowego naczynia, pilnując, aby herbata była wlewana z coraz większej wysokości (tak, aby powstała pianka). Z naczynia przelać herbatę powrotem do dzbanka – powtórzyć jeszcze dwa razy. Marokańczycy twierdzą, że w ten sposób herbata się „dotlenia” i jest przez to oryginalna w smaku. Podaje się ją w szklankach i każdy, kto odwiedza marokański dom, powinien wypić ich 3, aby dopełnić rytuału.

/Oprac. Anna Cieślik - Anula/