Tradycyjne babcine chińskie przysłowie mówi: „Jedz rano jak cesarz, w południe jak szlachcic, a wieczorem jak żebrak”

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Herbaciana historia

„Nie pij herbaty jak ktoś, kto przełyka kawę w czasie pracy. Rób to powoli, z namaszczeniem, tak jak pracuje oś, wokół której kręci się ziemia – powoli, równo, bez pośpiechu. Żyj w teraźniejszej chwili. Tylko ona jest życiem”

/Thích Nhất Hạnh – wietnamski mnich buddyjski i mistrz zen, aktywista ruchów pokojowych/

Nazwa herbata pochodzi od dwóch łacińskich słów: herba (zioło) i tea (roślina z rodzaju kamelii).
„Według legendy buddyjskiej Święty mąż Bodhidharma oddawał się niezwykle długiemu czuwaniu i postom. Pewnego razu pokonany przez zmęczenie zasnął. Po przebudzeniu przerażony i wzburzony własną słabością obciął sobie powieki i rzucił na ziemię. Z każdej powieki świątobliwego mnicha wyrósł herbaciany krzew o liściach przypominających rzęsy i mający w sobie ogromną siłę życia. Bodhidharma spróbował liści krzewu i poczuł, że od tej chwili będzie mógł zawsze zapanować nad ogarniającą go sennością. Na pamiątkę tego wydarzenia buddyjska sekta zen, której Bodhidharma był założycielem, urządza ceremonie herbaciane” (H. Szymanderska, Herbata, MUZA SA 2004).

W 2737 r. p.n.e. cesarz chiński Szen-nung , zielarz i uczony, siedział pod krzewem w pobliżu ogniska, nad którym gotowała się woda (pił taką ze względów higienicznych). Lekko wiejący wiatr spowodował, że liście z krzewu wpadły do gotującej się wody. Chwilę później rozszedł się piękny, aromatyczny zapach, który oczarował cesarza i jego świtę (A. Ładniak, Herbata. Przewodnik, PIĄTEK TRZYNASTEGO Wydawnictwo 2006).
Na początku herbatę traktowano jako lek i środek wzmacniający, w naczyniach codziennego użytku przygotowywano zebrane wcześniej z dzikich krzewów liście.
Ok. IV i V w. zaczął rozwijać się w Chinach handel herbatą (panowanie dynastii Tang to „złoty wiek” herbaty”) oraz ceremoniał jej picia.
W VIII w. Chińczyk Lou-You (Lu-Yu) opisał gatunki i rodzaje herbaty, sposób jej przyrządzania i picia. Rodowód i pochodzenie nie są znane. Wiadomo tyle, że był brzydalem i jąkałą z niewątpliwym talentem elokwencji i do filozofowania, wiódł żywot pustelniczy. Jego praca została wydana wiele wieków później pod tytułem „Classic of tea” (inny tytuł „Święta Księga Herbaty” – „Ch’a-cing”). Wywodził on pochodzenie herbaty od Shennonga – Cesarza Płomieni, Boskiego Rolnika, jednego z Trzech Władców z dawnych legend chińskich, bóstwa medycyny i rolnictwa. Księga napisana została w formie trzech zwojów podzielonych na dziesięć rozdziałów (m.in. pochodzenie, sprzęty do wytwarzania, sposób przyrządzania, sposób picia herbaty itd.).

Za sprawą chińskiej dynastii Tang herbata pojawiła się w Japonii ok. VIII w.i była uprawiania na niewielką skalę przez mnichów buddyjskich. Wiek XII przyniósł jej upowszechnienie za sprawą mnicha Chin Eisai. Był on pierwszym autorem dłuższego traktatu o herbacie „Kissa yōjōki” – „Zapiski o piciu herbaty dla zachowania zdrowia”, w którym między innymi nawiązał do chińskiej teorii pięciu przemian/żywiołów. Wyróżniamy pięć głównych narządów w ciele, do których przyporządkowane są odpowiednie smaki: wątroba – smak kwaśny (drzewo), serce – smak gorzki (ogień), śledziona – smak słodki (ziemia), płuca – smak ostry (metal) oraz nerki – smak słony (woda). Eisai za najważniejszy narząd uznał serce, brak harmonii w tym organie powodował wiele problemów zdrowotnych w całym organizmie. Właśnie herbata wg niego posiadała smak gorzki, najbardziej istotny w pracy serca, dlatego zalecał jej regularne picie.
W XV w. zaczęła rozwijać się Chadō („droga herbaty”, ceremonia parzenia i picia herbaty). Za twórcę Sado (japońskiej drogi herbaty) uznawany jest Rikyū z rodu Sen.
„Cztery elementy, które odgrywają bardzo ważną rolę w Drodze Herbaty, to:
* wa, czyli pokój, harmonia istniejące w świecie, w każdym stworzeniu;
* kei oznaczające „szacunek” – zarówno gospodarza wobec gościa (wyrazem szacunku jest między innymi czyszczenie podczas ceremonii czystych już przecież utensyliów), jak i gościa wobec gospodarza, ale również wszystkich obecnych względem używanych naczyń; także ukłon składany przed wnęką tokonoma, w której zawieszono zwój z kaligrafią, jest formą okazania szacunku osobie, która ów zwój stworzyła;
* sei, czyli czystość, to zasada ucząca nie tylko, że wszystkie utensylia mają swoje miejsce i określony porządek, lecz również przypominająca o wyczyszczeniu swego serca z niepotrzebnych myśli i emocji;
* jaku jest pełną harmonią, jaką można uzyskać podczas spotkania herbacianego, swoistą sumą wszystkich dotychczas wymienionych elementów.”
(A. Görlich, Spotkania z Chanoyu – japońską ceremonią parzenia herbaty. W: Sprawozdanie 2007. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha 2007).

Prawdopodobnie pierwszym, który spróbował chińskiej herbaty, był podróżnik Marco Polo. Pisząc w 1298 r. raporty w weneckim więzieniu wspominał, że chiński cesarz odwołał ze stanowiska ministra finansów za to, że podniósł podatki od herbaty.
Upowszechnienie się herbaty miało także miejsce w Azji Mniejszej i wschodniej Afryce poprzez kupców arabskich ok. IX w.

Wiek XVI sprowadza herbatę do Europy za pośrednictwem Portugalczyków, w których władaniu były kolonie wschodnioazjatyckie. Najpierw „boskie ziele” pojawiło się w Holandii, potem w Anglii (XVII w., handlarz Thomas Garraway) i Rosji.
Prawdziwa ekspansja herbaty rozpoczęła się w Europie dopiero w XVII w. za sprawą portugalskiej księżniczki Katarzyny Braganzy, żony Karola II, która m.in. w posagu wniosła skrzynię z chińską herbatą. Jej wysoka cena pozwalała jedynie wyższych sferom na delektowanie się jej zapachem i smakiem.

W Ameryce pojawiła się w XVIII w. Przywieźli ją w 1704 r. angielscy kolonizatorzy, a w roku 1773 stała się przyczyną wybuchu wojny tzw. „bostońskiego buntu herbacianego” – kiedy statek z ładunkiem wpłynął do bostońskiego portu, patrioci z kolonii, przebrani za Indian, zatopili ładunek statku, protestując przeciwko wysokiemu cłu i polityce brytyjskiej.

W Polsce boski napój został przyjęty z dystansem, prawdopodobnie za sprawą botanika ks. Krzysztofa Kluka, który nie wyrażał się o nim zbyt dobrze. Z czasem została spopularyzowana przez Rosjan, przebywających w Polsce (XIX w.) i uznana za doskonały środek leczniczy na różne dolegliwości.

/Oprac. Anna Cieślik - Anula/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz